top of page

Jak umrzeć, zachowując świadomy umysł według buddyzmu tybetańskiego

Updated: Dec 1, 2024



Zastanawiałam się co jest głównym tematem tego artykułu, ponieważ uważam, że artykuł ten jest wprowadzeniem do tego jak można zrozumieć istot podróży astralnych i świadomego śnienia w kontekście tybetańskiego buddyzmu. Zatem pierwszą rzeczą, którą musimy zrobić to nabyć perspektywy w szerszym kontekście tej filozofii i to jak postrzega śmierć i świadomość umysłu.

. Im więcej odkrywałam nowych źródeł, tym bardziej zaciekawiała mnie idea śmierci i świadomości umysłu. Okazało się, że śnienie i podróże astralne mogą dać nam podgląd na to, co może nas czekać po śmierci. Buddyzm mówi, że przez różne stany świadomości możemy doświadczać tego, co znajdziemy po śmierci w procesie przechodzenia przez różne etapy bardo. Dlatego myślę, że ta wiedza może być przydatna, jeśli chcecie zgłębić swój duchowy rozwój i odkryć esencję świadomego śnienia jak i podróży astralnych. 


Natura umysłu: Istota i Pochodzenie

Filozofia buddyjska uczy, że życie i śmierć są wytworami naszego umysłu. Nasze ciało jak i mowa rozwijają się od narodzin i znikają po śmierci, umysł jednak trwa. Nie powstaje w łonie matki i nie znika ze śmiercią ciała. Ponieważ nie narodził się zatem też nie może umrzeć.

W buddyzmie, techniki takie jak śnienie i medytacja nauczają nas, jak kontrolować umysł i odkrywać jego głęboką naturę. Te praktyki są kluczowe do świadomego rozpoznawania mentalnych projekcji w chwili śmierci, co umożliwi nam zakończenie cyklu samsary. Warto tutaj wspomnieć, dla tych którzy spotykają się z konceptem samsary, że samsara to ciągłe przeplatanie się narodzin, śmierci i reinkarnacji, które są źródłem złudzeń, czystym wytworem naszego umysłu. Zatem zrozumienie iluzorycznej istoty tego cyklu jest możliwe w momencie śmierci, kiedy to możemy połączyć się z prawdziwą natura naszej świadomości. 

Powiedziałabym że jest to dokładnie tak jak w śnie, gdzie śniący może zrozumieć, że sni tylko wtedy kiedy odzyska kontrolę nad umysłem. 


Dlatego też zrozumienie, jak umysł łączy sen z rzeczywistością, jest tutaj bardzo istotne. Umysł funkcjonuje zarówno na poziomie świadomości, jak i podświadomości. W ciągu dnia to świadomość nas prowadzi, a w nocy podświadomość przejmuje stery, ukazując, że sen i jawa to dwie strony tej samej, iluzorycznej monety. Gdy to zrozumiemy, linia między snem a rzeczywistością zacznie zaciera się otwierając przy tym perspektywę na to jak zaczniemy ja postrzegać. 

Świadome sny czy podróże astralne pozwalają nam doświadczać różnych stanów świadomości – od prostej świadomości śnienia po głębsze uświadomienie sobie, że sen jest iluzją, co otwiera przed nami możliwości rozwoju duchowego.

Takie podejście znajduje odzwierciedlenie w filozofii buddyzmu tybetańskiego, która sugeruje, że bez zdolności do kontrolowania umysłu w momencie śmierci, nie przejdziemy świadomie przez bardo – stan przejściowy mający na celu oczyszczenie nas z karmicznych obciążeń poprzednich wcieleń.


Na pewno zdarzyło Wam się doświadczyć różnych stanów świadomości podczas świadomego snu czy podróży astralnej. Czasami zdajemy sobie sprawę, że śnimy, ale towarzyszy temu panika i chęć obudzenia się. Innym razem pełni świadomości, doświadczamy, jak nasz umysł goni za pragnieniami. Bywają też chwile, gdy całkowicie rozumiemy, że sen jest iluzją i pracujemy nad swoim duchowym wzrostem lub samoleczeniem.

W buddyzmie, ważne jest, by podczas ostatecznego rozstania z ciałem, móc świadomie rozpoznać projekcje umysłu i zakończyć cykl reinkarnacji. Dlatego warto zastanowić się, jak umrzeć, zachowując świadomy umysł.




Bardo śmierci: Stan przejściowy pomiędzy śmiercią a odrodzeniem

Koncept zwany "Bardo" według buddyzmu tybetańskiego jest stanem przejściowym od momentu, kiedy umysł ostatecznie oddziela się od ciała, aby doświadczyć oświecenia. Jeśli jednak to nie będzie możliwe, odrodzi się w kolejnej inkarnacji.

Dlaczego jednak koncept Bardo jest tak istotny? Otóż, Bardo istnieje w naszym umyśle. W tym przejściowym okresie nasz umysł tworzy projekcje doświadczeń i przekonań, jakie nabyliśmy w poprzednich reinkarnacjach. Ponieważ oddzieliliśmy się od ciała, stajemy się ciałem mentalnym, z którego nasza świadomość czerpie wszystkie doświadczenia z poprzednich żyć. Możesz się zastanawiać, dlaczego nie mamy dostępu do tych informacji za życia? Prostą odpowiedzią jest to, że nie pamiętamy nawet naszego dzieciństwa czy tego, co robiliśmy w zeszły poniedziałek. Jeśli nie pamiętamy tego, co wydarzyło się niedawno, jak możemy oczekiwać, że będziemy pamiętać poprzednie życie?

Bardziej złożoną odpowiedzią jest to, że według nauk, w momencie reinkarnacji materializujemy się przywiązując się do fizycznej formy, osadzając się w tu i teraz. Również nasz umysł ma skłonności do przyjmowania dualistycznych poglądów wraz z dorastaniem i rozwojem. Co za tym idzie, poprostu zamykamy się na informacje, które nie są potrzebne nam do funkcjonowania czy nawet powiedziałabym przetrwania w środowisku, w którym żyjemy. W momencie śmierci to ulega zmianie, ponieważ śmierć pozbawia nas ciała materialnego i dualistycznego myślenia, stając się ciałem mentalnym, gdzie umysł przybiera najczystszą formę zbioru doświadczeń i odblokowuje wszystkie informacje, które były wcześniej dla nas niedostępne.


Warto wspomnieć, że pamiętanie poprzednich wcieleń jest możliwe na płaszczyźnie fizycznej za pomocą wizji podczas głębokich medytacji, podróży astralnych czy hipnozy regresywnej. Nasz umysł ma wtedy okazję odseparować się od ciała fizycznego i uzyskać dostęp do informacji, które są niedostępne w stanie jaźni.

Dlatego też nauki bardo za życia dla tybetańskich buddyjskich były elementarne, ponieważ już wtedy można rozpocząć pracę nad prawdziwą naturą umysłu, wyzbywając się dualistycznych poglądów jak i również zrozumieć perspektywę umysłu jako projekcję rzeczywistości wynikającą z procesu myślenia. Mając to zrozumienie za życia, łatwiej będzie nam się odseparować od niego, gdyż niepraktykowanie tego sprawi, że utoniecie w jego iluzjach.


Możemy sobie wyobrazić, jak nasz umysł dosłownie "wariuje", kiedy śnimy. Każdy z nas zapewne to już przeżył, reagując na koszmary, bardzo emocjonalne sny, czy też te, w których zachowanie jest irracjonalne, wręcz szaleńcze. Mówią, że sposób, w jaki nasz umysł zachowuje się podczas snu, będzie podobny do tego, jak będzie się zachowywał przechodząc przez bardo śmierci. Dlatego też według buddyzmu tybetańskiego nie tylko praktyka na jawie, lecz także we śnie, jest istotnym elementem przygotowania się na śmierć. To może wyjaśnić, dlaczego utrzymanie jego klarowności i trening dążenia do tego stanu są tak istotne.


Buddyzm przekazuje, że istnieją trzy kluczowe stadia bardo, którymi świadomość przemierza między życiem a kolejną inkarnacją: Bardo “Bolesnego” Umierania, Bardo “Jasności” Dharmaty oraz Bardo “Karmicznej” Przemiany. Te bardo to manifestacja naszych pragnień, strachów i karmy - jak wcześniej wspomniałam, są one tworzone przez nasz umysł. Jeśli podczas tego procesu zrozumiemy, że są to jedynie iluzje i oddamy się naszej prawdziwej naturze, osiągniemy oświecenie i wieczną wolność. Jednak jeśli nie rozpoznamy tej iluzji i poddamy się jej, będziemy podróżować przez bardo, do kolejnej inkarnacji w jednym z sześciu stanów rzeczywistości, które najlepiej odpowiadają naszym karmicznym doświadczeniom zarówno z tego, jak i poprzednich życiowych wcieleń.


 Bardo “Bolesnego” Umierania

Pierwsze bardo, znane również jako bardo cierpienia, rozpoczyna się bezpośrednio po naszej śmierci fizycznej. To czas, kiedy nasz umysł, chociaż już niezwiązany z ciałem, nadal zachowuje pewien rodzaj połączenia z nim. W życiu ciało stanowi centralny punkt naszego doświadczenia, umożliwiając identyfikację z fizycznym bytem. Gdy jednak umieramy i opuszczamy ciało, umysł doświadcza dezorientacji, trzymając się tego, co znane – co może prowadzić do cierpienia i trudności w akceptacji tej zmiany.

Istnieje jednak możliwość, by zamienić ten etap w okazję do głębokiego zrozumienia i przebudzenia. Rozpoznając i uświadamiając sobie iluzję przywiązania do ciała, rozpoczynamy proces jego uwolnienia. To czas, gdy możemy oczyścić się z iluzorycznych przekonań i ograniczeń, które stworzyliśmy w życiu, doświadczając czystej natury umysłu, wykraczającej poza dualistyczne postrzeganie rzeczywistości.


Otwartość umysłu na transformację i akceptacja zmiany jako naturalnej części cyklu życia są kluczowe. Pierwsze bardo, zamiast być tylko etapem cierpienia, staje się drogowskazem do introspekcji, przebudzenia i ostatecznego uwolnienia się od iluzji. W przeciwnym razie, ulegając iluzji, kontynuujemy wędrówkę przez kolejne bardo, zmierzając ku reinkarnacji.

Opisując, jak bardo śmierci odzwierciedla się w kontekście podróży astralnych, mogę podzielić się doświadczeniem, w którym uwięziona w sidłach ego, oparłam się doświadczeniu wolnemu od przywiązania do materii. Pewnej nocy, oddzielając się od ciała, znalazłam się w przestrzeni, gdzie doświadczyłam poczucia wieczności. Czułam się zawieszona w czasie, niezdolna do zaakceptowania myśli o wiecznym trwaniu. Kulturowe i religijne filtry stworzyły iluzję niezmiennej, wiecznej egzystencji po śmierci, co wzbudziło we mnie niepokój i dyskomfort.


Filozofia buddyjska uczy, że wszystko jest przemijające i nie ma niczego permanentnego, nawet na poziomie atomowym. Śmierć staje się głównym punktem odniesienia w cyklu życia, co, paradoksalnie, może przynieść komfort. Podczas podróży, moje ego przypomniało mi o odcięciu od ciała fizycznego, prowadząc do emocjonalnego kryzysu. Przywiązanie do ciała i doświadczeń było tak przytłaczające, że poczucie straty i niemożność powrotu stały się nieznośne.


Podczas tej podróży moi przewodnicy delikatnie sugerowali, że mam dwie możliwości - skupić się na cierpieniu i pozostać w nim, lub dosłownie przestać sobie wkręcać i eksplorować przestrzeń. W tamtym czasie nie potrafiłam skupić się na niczym innym jak moje ciało fizyczne i emocjonalne przywiązanie do świata materii. To szaleństwo, gdy pomyślę, jak mój umysł potrafił stworzyć wizję cierpienia i utraty, aby tylko utrzymać mnie w petli ego. To doświadczenie uświadomiło mi, jak przywiązanie do materii może zaburzać jasność umysłu i hamować eksplorację.


Zatem jeśli na etapie pierwszego bardo uda nam się zrozumieć całość naszych poglądów i nie ulec iluzji, zakończymy wędrówkę przez bardo, osiągając oświecenie. Choć łatwiej powiedzieć niż zrobić, myślę, że jeżeli nie umiemy wyzbyć się tych przekonań jeszcze na etapie trwania naszej inkarnacji to nie powinniśmy oczekiwać, że uda się to po śmierci. Tak więc, jeżeli ulegniemy iluzji naszego umysłu, kontynuujemy podróż do następnego bardo jakim jest Bardo “Jasności” Dharmaty. 


Bardo “Jasności” Dharmaty 

Bardo dharmaty ujawnia esencję wszystkiego, co istnieje, przedstawiając naturę rzeczy taką, jaka jest – to są nagie prawdy wyłaniające się z głębi naszego umysłu. Proces ten rozpoczyna się od całkowitej pustki i ciemności, z której nasza świadomość wyłania się poprzez przebłyski światła i energii, manifestując się w najczystszej postaci. W buddyzmie, to doświadczenie przedstawiane jest jako czarne niebo rozświetlane przez słońce – dharmatę, która oświetla przestrzeń swym blaskiem. Określenie dharmata symbolizuję naturę umysłu jak i również pozwala na bezpośrednie doświadczenie prawdziwej natury rzeczywistości. Bardo dharmaty składa się z kilku etapów, oferujących szansę na oświecenie, ale także niosących ryzyko pogrążenia w iluzjach naszego umysłu.

W praktyce medytacyjnej Dzogchen, zwanej także atiyogą, praktykuje się medytację Jasnego Światła, która pozwala na odkrycie prawdziwej natury umysłu. Jest to jednak praktyka zaawansowana, wymagająca głębokiego zrozumienia i skupienia, polegająca na obserwowaniu procesu myślenia w czasie rzeczywistym i unikaniu dualistycznego postrzeganiarzeczywistości.

Pierwszy etap bardo dharmaty inicjuje głęboką metamorfozę postrzeganej rzeczywistości, przekształcając nasz znany świat w nieuchwytne, metafizyczne formy promieniowania, kolorów i światła. To olśniewające światło, choć trudne do uchwycenia dla większości, objawia się jako ulotny przebłysk, oferując jedynie fragmentaryczne wglądy w prawdziwą naturę rzeczywistości. W miarę przechodzenia do drugiego etapu, zaczynają się manifestować formacje ciał energetycznych, które przybierają postacie bytów. Te formacje, pełne barw i energii, mogą wzbudzać w nas zarówno strach, jak i pragnienia, stanowiąc wyzwanie dla naszej zdolności do rozpoznania ich prawdziwej natury. Kluczowe staje się uświadomienie, że te formacje są produktem naszego umysłu, a nie produktem pochodzącym z zewnątrz. 


Uleganie złudzeniom generowanym przez te formy może prowadzić do kolejnego etapu, w którym wchodzimy w głębszą interakcję z tymi istotami i ich mądrością, symbolizującą nasze poprzednie i przyszłe inkarnacje. Ta konfrontacja z iluzją rzuca światło na mechanizmy naszego umysłu, pokazując, jak nasza uwaga i przekonania kształtują karmiczne doświadczenia, które mogą określić kontury naszych przyszłych wcieleń.

Rozpoznanie, że te byty są odzwierciedleniem naszych własnych myśli i emocji, jest kluczem do przejścia przez bardo dharmaty z większą świadomością. Medytacja i praktyki duchowe przed śmiercią mogą przygotować nas do tego wyzwania, ucząc nas, jak rozpoznawać i rozpuszczać iluzje, co umożliwia osiągnięcie oświecenia lub przynajmniej lepsze przygotowanie do następnych etapów bardo.

Tradycyjne teksty tybetańskie, opisują różnorodne metody pracy z umysłem, które mogą prowadzić do oświecenia podczas trwania bardo dharmaty, oprócz wspomnianej wcześniej praktyki medytacyjnej Jasnego Światła wspomina o możliwości nawiązania kontaktu z Yidamem, oświeconą istotą z którą łączy nas szczególna, karmiczna relacja. Wzmianki w tych tekstach sugerują, że podczas głębokiej medytacji jesteśmy w stanie przywołać Yidama i nawiązać z nim połączenie, prosząc o przewodnictwo w drodze do oświecenia i zrozumienia esencji naszego umysłu. Głębokie połączenie z Yidamem, pozwoli nam rozpoznać go również podczas wędrówki przez bardo dharmaty i uświadomić się w iluzorycznej naturze tego bardo. To dla mnie szczególnie interesująca informacja, mimo że wzmianek na jej temat jest niewiele; mam przeczucie, że to właśnie nasi opiekunowie na poziomie astralnym mogą być naszymi Yidamami.


Bardo “Karmicznej” Przemiany

W każdym etapie bardo, nasza świadomość stopniowo traci związek z ego i przechodzi proces oczyszczania, pozostając jedynie z ciałem mentalnym bez fizycznego połączenia, co przypomina stan nieświadomych snów, gdzie logika ustępuje miejsca nieracjonalności. W tym stanie, nasza istota definiowana jest przez myśli i karmiczne doświadczenia, przypominając irracjonalne sny, które wydają się absurdalne po przebudzeniu. Buddyzm sugeruje, że w takim bardo, bezlitośnie możemy zostać wciągnięci w kolejną reinkarnację, zależnie od naszej karmy, która determinuje, w którym z sześciu światów odrodzimy się. Interesujące jest, że te światy, podobnie jak karma, mogą być postrzegane jako wytwory naszego umysłu, co prowadzi do rozważań o iluzorycznej naturze rzeczywistości. W związku z tym, nasze życie, podobnie jak sny, staje się iluzją tworzoną przez umysł, zacierając granicę między snem a rzeczywistością. Podczas trwania bardo, umysł intensywnie szuka nowego ciała do reinkarnacji, a wizje różnych rzeczywistości, które stają się coraz bardziej realistyczne, trudniej jest unikać. Nasze emocje, takie jak pożądanie czy złość, mogą przyciągnąć nas do specyficznej rzeczywistości reinkarnacji. Na tym etapie istnieje możliwość wyzwolenia się od tych emocji i doświadczenia pustki umysłu, choć jest to trudne do osiągnięcia. W rezultacie, jeśli odrodzimy się w rzeczywistości ludzkiej, wchodzimy w bardo życia, rozpoczynając nowy cykl egzystencji.


Podsumowanie

Co będzie korzystne dla jednostki w chwili śmierci? Jeśli praktykujący za życia był w stanie zyskać pewne zrozumienie natury umysłu poprzez rozwijanie uważności i świadomości oraz był w stanie zobaczyć, jak umysł działa i jest w stanie ustalić stabilność umysłową, będzie to bardzo korzystne podczas bardo. W bardo uważność i świadomość aktywności umysłu są ważne, a to, co zapewnia stabilność umysłu, jest bardzo korzystne dla bardo. Kiedy umysł jest oddzielony od ciała podczas bardo, doświadcza jakości nagiego poznania. Bez praktyki medytacji nie będziemy w stanie rozpoznać, co się z nami dzieje, ani zrozumieć pojawiających się zjawisk. Dzięki rozwojowi stabilnej medytacji shamatha i wglądu medytacji vipashyana będziemy w stanie rozpoznać, co się dzieje poprzez jasność umysłu. Wtedy możemy wejść w stan medytacji w chwili śmierci. Kiedy wielcy praktykujący umierają, są w stanie wejść w stan zwany thug-dam i w konsekwencji mają kontrolę nad śmiercią. W tym stanie medytacji ciało pozostaje ciepłe, a komórki ciała nie zaczynają się rozpuszczać. Są to znaki, że wielki praktykujący wszedł w stan medytacji w chwili śmierci i jest w stanie dobrowolnie pozostać w tym stanie.


Jeśli rozpoznamy naturę umysłu w chwili śmierci, nie będziemy przerażeni, gdy nieznane zjawiska staną przed nami, lecz będziemy wiedzieć, że śmierć nadeszła i będziemy w stanie rozpoznać wszystkie manifestacje śmierci. Bez rozpoznania śmierci i jej pojawiających się zjawisk będziemy przerażeni i nie będziemy mieć kontroli nad umysłem, który wtedy szaleje i nie może być uspokojony. Dlatego praktykujemy medytację w tym życiu, abyśmy mogli kontrolować umysł wówczas.


Linki do książek nawiązujących do tematu tybetańskiego bardo:


Thrangu Rinpoche Geshe Lharampa - A Brief Overview of the Bardo

W. Y. Evans Wentz - The Tibetan Book of the Dead

Comments


Wszyscy mamy pytania

Czy masz pytania dotyczące naszego wydarzenia, świadomego śnienia lub czegokolwiek innego? Napisz do nas. To przestrzeń do nawiązywania kontaktów.

bottom of page